W Stargardzie s? najgorsi kibice z miast, które odwiedzili?my. Zawsze najwięcej nas nawyzywaj?, kto? tam próbuje kogo? zaczepiać- prawda Kamil

, a do tego pamiętny motyw z flag?. My?lałem że oni s? tacy zdesperowani tylko u siebie gdy przyjeżdża grupka kibiców i ich przekrzykuje a to oni tak zawsze, no cóż.
Z drugiej strony najbardziej kulturalnymi (aż za bardzo :wink: ), z tych u których my byli?my i którzy u nas byli s? kibice z Sopotu. Oni nigdy nie krzykn? nic złego pod naszym adresem, nie gwiżdż? na naszych zawodników- niby dobrze ale na ich meczach brakuje tej atmosfery i tego smaczku emocji zwi?zanych z dopingiem.
Włocławek hmm?? Byłem tylko raz, oni u nas też tylko raz i z tego co mówili za szybko tu nie wróc?

. Podczas meczu na którym byłem publiczno?ć nie bardzo się angażowała w dobing swojej drużyny, aczkolwiek jest to narmalne gdy wygrywaj? tak wysoko (co? około 20). S? wporz?dku wymienili?my się flagami, która była naszym jedynym akcentem w meczach finałowych w ubiegłym sezonie. Do tego maj? kolesia, który super gra na bębnie- szkoda że u nas nikt tak nie potrafi, bo jest to naprawdę fajny efekt.
Na deser zostawiłem sobie kibiców Noteci. S? to ludzie, którzy nie oswoili się jeszcze z gr? w extraklasie. Ich wypowiedzi na naszym forum- niesposób tu nie wspomnieć o "spoko ziomusiu" imieniem "bar", s? to bzdury niczym niepodparte. Jest kilka spraw godnych uwagi, które wydarzyły się podczas jedynego, jak dotychczas wyjazdu do Ino. Np.: pani o ksywie pokemon

UFO j? doskonale pamięta, tym którzy jej nie znaj? lub zapomnieli przypomnę, że ta kobieta groziła naszemu koledze w bardzoooo kulturalny sposób tylko dlatego, że uderzał w talerze i hałasował

-wariatka. Inna sprawa-dwóch kolesi siedzi przed nami w szalikach Noteci w przerwach gdy my krzyczymy CZARNI oni krzycz? CHU JE- no dobra każdy dopinguje swojej drużynie, ale czemu w ten sposób. Po zakończonym meczu podeszła do nas grupa łysych w dresikach z 4 paskami kibiców, a o tym co do nas mówili łatwo się domy?lić. Na odchodne dostali?my kamieniem w szybę i dzięki Bogu, że rzucał nim jaki? słabiak i nie wracali?my w przeciagu

.
Podsumowuj?c stosunek kibiców przyjaznych i nieprzyjaznych układa się bardzo ładnie bo jest on równy 2:2. Mam nadzieję, że po wyjeĽdzie do Koszalina będziemy mogli dopisać kolejnych kibiców do grupy przyjaĽnie nastawionych. Pozdrawiam.