Po zakończeniu sezonu przez Czarnuchów nasze Forum praktycznie umarło (nie licząc kilku postów tygodniowo spekulujących nt. przyszłego sezonu). A przecież jesteśmy w trakcie bezprecedensowej batalii o Miska. Bezprecedensowej, bo po raz pierwszy od wielu sezonów na trybunach w roli rozdającego karty zabrakło Wielkiego Rysia Krauze. Tym razem w "Wielkim" Finale karty rozdają Muszkieterowie. A w ich składzie (!) czterech Czarnuchów. To nic, że często tu "hejtowanych", W mojej opinii (pisanej ongiś na Forum) - przepis tegoroczny na sukces: do mocnego składu "dospawać na ławkę kilku Czarnuchów". Patrzę dziś na Białka, Srokę, Mantasa ... i łezka w oku się kręci (nie, kłamstwo, raczej satysfakcja, że chłopaki dają tyle ... przyszłemu Mistrzowi). Kiedyś kabaret Tey zasłynął retorycznym pytaniem: "Panie, kiedyś tu był sklep... panie, tu stały beczki z kawiorem. Biały kawior, czarny kawior, czerwony kawior... Panie - komu to przeszkadzało ?" No - to było (

) jakoś tak w 1974 roku. Czasy się zmieniły, ale ... "Komu to przeszkadzało ?"
Stelmet właśnie rozwalcował Turów... 2:0
Moim zdaniem - finał będzie w tym sezonie żałośnie krótki. 4:0, może jakimś cudem 4:1.
Ktoś ma inne zdanie ?