Ulrych napisał(a):Rada Miejska Wrocławia przegłosowała w czwartek uchwałę, na mocy której klub piłkarski Śląsk Wrocław otrzyma z budżetu miasta 3,5 mln zł dofinansowania. W sumie do końca roku wrocławska drużyna otrzyma od władz miasta 7,5 mln zł.
Jak powiedział dziennikarzom rzecznik prasowy prezydenta Wrocławia Marcin Garcarz, pieniądze te przeznaczone zostaną na funkcjonowanie klubu oraz zakup zawodników.
W czwartek radni miejscy przegłosowali uchwałę, dzięki której klub otrzyma 3,5 mln zł. Wcześniej członkowie rady przegłosowali już dotację w wysokości 2 mln. "Kolejne korekty budżetu dokonane zostaną w ten sposób, żeby łącznie do końca roku przekazać Śląskowi 7,5 mln zł" - dodał Garczarz.
Skarbnik Wrocławia Marcin Urban referując projekt zaznaczył, że łączny budżet Śląska w nadchodzącym sezonie wyniesie ok. 13 mln zł. "Na tę kwotę składają się nie tylko pieniądze z budżetu miasta, ale także planowane wpływy z biletów oraz pozyskana umowa z Canal+" - mówił Urban.
Po czerwcowym fiasku rozmów nt. fuzji Śląska z Groclinem Grodzisk Wielkopolski, wrocławski klub należy do miasta.
Śląsk dostał więcej czasu
Rada Nadzorcza PLK S.A. zadecydowała o przesunięciu terminu dla Śląska Wrocław do końca lipca.
Początkowo terminem dla wrocławskiego klubu była data 15 lipca 2008 roku, ale w związku z zachodzącymi zmianami właścicielskimi w Śląsku Wrocław zdecydowano o przełożenie ostatecznej daty zgłoszenia na 31 lipca 2008 roku.
pk
http://plk.pl/index.php?sub=news&id=4780
Jeszcze jest nadzieja dla Śląska
autor: Patryk Kurkowski, 2008-07-23, 09:39, źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
Jak informuje Gazeta Wyborcza, Waldemar Siemiński i Tomasz Kurzewski nadal prowadzą negocjacje w sprawie przejęcia przez tego drugiego zespołu ASCO Śląska Wrocław. To zaskakująca informacja bowiem kilka dni temu obaj biznesmeni wydali oświadczenie, w którym informowali, że odstąpili od rozmów.
Waldemar Siemiński, który jest właścicielem klubu, nadal prowadzi rozmowy ze współwłaścicielem firmy medialnej ATM Grupa - Tomaszem Kurzewskim. Obaj wydali kilka dni temu oświadczenie, w którym informowali o zerwaniu jakichkolwiek negocjacji ze względu na nieprawdziwe informacje pojawiające się w mediach.
Jednak biznesmeni tak naprawdę nie skończyli pertraktacji, wręcz przeciwnie, nadal je prowadzą. Różnica polega na tym, że teraz są one nieoficjalne. Wiele jednak wskazuje na to, że dojdą oni do konsensusu. A co za tym idzie, Śląsk Wrocław nie zniknie z mapy drużyn PLK. Możliwe, że już w poniedziałek odbędzie się konferencja prasowa, na której Kurzewski zostanie oficjalnie przedstawiony jako nowy właściciel koszykarskiego zespołu.
- Potwierdzam, że wstępnie rozmawiamy z menedżerami różnych zawodników - wyjawia na łamach Gazety Wyborczej Andrzej Adamek, drugi trener wrocławskiego teamu. - Musimy być przygotowani na każdy scenariusz. Przecież wierzymy, że kiedyś panowie dojdą do porozumienia, a wtedy nie możemy szukać zawodników na ostatnią chwilę - dodaje.
Źródło:
http://www.sportowefakty.pl/kosz/2008/0 ... la-slaska/
Oświadczenie Zarządu PLK S.A.
Zarząd PLK S.A. informuje, iż Klub Sportowy Śląsk Wrocław S.S.A. nie zgłosił zespołu do rozgrywek ekstraklasy koszykarzy w sezonie 2008/2009 w terminie określonym przez Radę Nadzorczą PLK S.A. tj. do godziny 12.00 w dniu 29.07.2008.
W związku z powyższym Klub Sportowy Śląsk Wrocław S.S.A. nie będzie uczestniczył w sezonie 2008/2009 w rozgrywkach ligowych ekstraklasy koszykarzy.
Jednocześnie Zarząd PLK S.A. informuje, iż istnieje możliwość skorzystania z zaproszenia do ligi w sezonie 2008/2009 przez Wojskowy Klub Sportowy Śląsk Wrocław zgodnie z obowiązującymi regulaminami.
Prezes Zarządu PLK S.A.
Janusz Wierzbowski
Jednocześnie Zarząd PLK S.A. informuje, iż istnieje możliwość skorzystania z zaproszenia do ligi w sezonie 2008/2009 przez Wojskowy Klub Sportowy Śląsk Wrocław zgodnie z obowiązującymi regulaminami.
Zarząd PLK S.A. informuje, iż Klub Sportowy Śląsk Wrocław S.S.A. nie zgłosił zespołu do rozgrywek ekstraklasy koszykarzy w sezonie 2008/2009 w terminie określonym przez Radę Nadzorczą PLK S.A. tj. do godziny 12.00 w dniu 29.07.2008.
W związku z powyższym Klub Sportowy Śląsk Wrocław S.S.A. nie będzie uczestniczył w sezonie 2008/2009 w rozgrywkach ligowych ekstraklasy koszykarzy.
Jednocześnie Zarząd PLK S.A. informuje, iż istnieje możliwość skorzystania z zaproszenia do ligi w sezonie 2008/2009 przez Wojskowy Klub Sportowy Śląsk Wrocław zgodnie z obowiązującymi regulaminami.
Rychu#07 napisał(a):http://www.slask.wroclaw.pl/cms/content/repository/docs/PLK.jpg
Jaja jak histerowskie hełmy
Siemiński dostał pstryczek w nos, teraz robi z siebie debila, bo mógł sprzedać Śląsk za 1.5 bańki, a teraz nie ma totalnie nic. No może poza zobowiązaniami wobec zawodników
Komunikat Zarządu PLK S.A.
Zarząd PLK S.A. informuje, że zgłoszenie Klubu ŚLĄSK Wrocław SSA do rozgrywek ekstraklasy koszykarzy w sezonie 2008/09 zostało przyjęte.
Janusz Wierzbowski
Prezes Zarządu PLK S.A.
Śląsk Wrocław SSA informuje kibiców, że decyzją Zarządu Hali Orbita, nasza drużyna nie może rozgrywać meczów ekstraklasy w tej hali. Powodem tej decyzji jest nieuregulowane przez Śląsk opłat za wynajem Hali. ( patrz Załącznik )
Zarząd Klubu potwierdza, iż informacje zamieszczone w piśmie „Orbity” z 23 września 2008 są prawdziwe.
Jednocześnie jednak pragniemy wyjaśnić, iż zobowiązanie to powstało od 31 stycznia tego roku. Od tej bowiem daty, władze miasta zmieniły stawkę za wynajem Hali dla naszego Klubu z kwoty średniej 2000zł za jeden mecz z treningiem, do kwoty średniej 30 000zł. za taki sam mecz z treningiem.Ponieważ Klub nie jest w stanie uregulować płatności we wskazanym przez władze terminie, a wszelkie próby ugody spełzły na niczym, mecz rozgrywany pomiędzy naszą drużyną a Polpharmą Starogard Gdański, odbędzie się w Kompleksie Hotelowo - Sportowym „Rokita” w Brzegu Dolnym, zgodnie z terminarzem PLK.
Niezależnie pragniemy poinformować, że Władze Brzegu Dolnego zaoferowały Śląskowi Wrocław kwotę 600 zł brutto za jeden mecz wraz z dniem treningowym.
Zarząd Klubu bardzo dziękuję Brzegowi Dolnemu za uratowanie Wrocławskiej Koszykówki, a fanów Śląska przeprasza za zmianę lokalizacji rozgrywek.
Jednocześnie pragniemy poinformować, że w związku ze zmianą miejsca meczu z Polpharmą, zaplanowana na środę uroczystość pożegnania Dominika Tomczyka, odbędzie się w innym terminie.
Slask zagral z Popharma w Brzegu Dolnym. Hala w tej miejscowosci od centrum Wroclawia oddalona jest o 53 kilometry. Nic dziwnego, ze na trybunach pojawilo sie 600 widzow. Slask we wroclawskiej Orbicie grac nie moze, bo zalega z platnosciami za wynajem. Uzbieralo sie juz 350 tysiecy zlotych. Jeden mecz z treningiem na Orbicie rozegrany w tygodniu kosztuje 10 tysiecy zlotych, w weekend jeszcze o piec wiecej, ntaomiast hala w Brzegu Dolnym kosztuje takze 350, ale zlotych za godzine... Wiekszosc z widzow wczorajszego meczu to miejscowi, ktorzy przyszli na trybuny z ciekawosci. I mozna przypuszczac, ze na kolejnym spotkaniu juz sie nie pojawia. Najsmieszniej bylo w okolicach miejsca, gdzie siedzial wlasciciel klubu Waldemar Sieminski. Nieliczni kibice wznosili okrzyki 'nie dla idiotow, Slask Wroclaw nie dla idiotow' oraz 'tak dla koszykarzy, nie dla ochroniarzy' (szef klubu jest wlascicielem firmy ochroniarskiej). Jeden ze zdesperowanych fanow w trakcie drugiej kwarty podszedl do Sieminskiego i zaczal mu machac przed nosem karnetem na caly sezon...
kokodzambo napisał(a):...
Ciekawe co teraz PLK zrobi z terminarzem. Będą pauzować dwie drużyny w każdej kolejce, czy jakoś uda im się to poukładać tak, że będą grali wszyscy.
Śląsk Wrocław SSA wycofany z PLK
Decyzją Zarządu klub Śląsk Wrocław SSA z dniem 10.10.2008 wycofał drużynę z rozgrywek Polskiej Ligi Koszykówki.
W związku z tym, zarząd PLK SA informuje o anulowaniu wszystkich rozegranych meczów z udziałem Basco Śląśka Wrocław, a także o odwołaniu pozostałych spotkań wrocławskiej drużyny.
Zarząd PLK SA informuje także, że zmianie ulegnie system i terminarz rozgrywek PLK. Szczegółowe informacje o zmianach będzie można znaleźć na stronie http://www.plk.pl w nadchodzącym tygodniu.
kokodzambo napisał(a):Mnie zastanawia jedno. Dlaczego Śląsk został dopuszczony do rozgrywek? Zaledwie kilka dni temu skończyła się weryfikacja klubów, a Śląsk już wycofał się z ligi. W takim bądź razie po co był do niej dopuszczony? .
Reaktywacja klubu koszykarskiego Śląsk Wrocław
1. Po wycofaniu z rozgrywek PLK zespołu Basco Śląsk Wrocław, jedynym czynnym sportowo klubem koszykarskim posiadającym w nazwie szyld Śląsk Wrocław jest WKS Śląsk Wrocław posiadający zespół w rozgrywkach grupy B II ligi.
2. Kontrakty zawodników Basco Śląsk Wrocław, po wycofaniu drużyny z rozgrywek, wygasają. Tym samym, mogą oni zawrzeć nowe kontrakty na grę w nowych klubach, w tym również w WKS Śląsk Wrocław.
3. Do przejścia do WKS Śląsk Wrocław gotowi są: zawodnicy Kamil Chanas, Bartosz Diduszko, Piotr Hałas, Radosław Hyży, Mirosław Łopatka, Artur Mielczarek, Robert Skibniewski, Marcin Stefański, a także trener Andrzej Adamek oraz masażysta Marcin Janusiak.
4. Celem wzmocnionego zespołu WKS Śląsk Wrocław jest awans w sezonie 2008/2009 do rozgrywek I pierwszej ligi koszykówki.
5. W sezonie 2009/2010 przewidziane są dwa warianty udziału w rozgrywkach koszykarskich. Pierwszy zakłada grę w I lidze z celem zdobycia awansu do PLK. Drugi – uzyskanie dzikiej karty na grę w PLK. Wariant drugi możliwy będzie jedynie w przypadku pozyskania silnego sponsora strategicznego, gwarantującego odpowiedni budżet na co najmniej dwa kolejne sezony.
6. W sezonie 2008/2009 w klubie WKS Śląsk Wrocław, poza bieżącymi działaniami organizacyjno-sportowymi związanymi z udziałem w rozgrywkach II ligi, prowadzone są działania zmierzające do przekształcenia klubu w akcyjną spółkę sportową. Przekształcenie to nastąpi przed zamknięciem zgłoszeń do rozgrywek I ligi, bądź PLK na sezon 2009/2010. Umożliwi to w sezonie 2009/2010 prowadzenie w pełni profesjonalnej drużyny, z zawodnikami z kontraktami zawodowymi.
7. W sezonie 2008/2009, w okresie gry w II lidze, wymienieni zawodnicy mogą nie posiadać formalnych kontraktów zawodowych. Finansowanie zawodników w takiej sytuacji może odbywać się poprzez indywidualne kontrakty sponsorskie. Możliwym jest wsparcie zawodników w pozyskiwaniu sponsorów indywidualnych drogą lobbingu w środowiskach władz lokalnych, biznesu, uczelni wyższych itp poprzez założenie specjalnego stowarzyszenia wspierania koszykówki wrocławskiej.
Przykłady działań operacyjnych
Mecze rozgrywane są w hali „Kosynierka” lub w hali AWF Wrocław.
Emisja karnetów sponsorskich - brązowe srebrne i złote.
Umowa o współpracy z AWF Wrocław.
Sponsoring operacyjny: odnowa, transport, sprzęt, odżywki.
Patronat medialny TEDE – transmisje z meczów.
Akcja promocyjno-reklamowa w mediach lokalnych i ogólnopolskich.
Stowarzyszenie „Śląsk – Reaktywacja”
Emisja znaczków „Śląsk- Reaktywacja” brązowe, srebrne i złote.
Mieczysław Łopatka: Śląsk nie powinien upaść
Koszykówka. Klubom wygodniej było kupić Amerykanina o średnich umiejętnościach, niż czekać kilka lat, aż młodzieżowiec będzie zdolny do gry na ligowym poziomie - to całe zło polskiej koszykówki. W siatkówce tego nie ma, oni jeśli ściągają obcokrajowca, to zazwyczaj gracza z najwyższej światowej półki - mówi Mieczysław Łopatka.
Jarosław Garbacz: Ostatni rok był niezwykle smutny dla koszykówki we Wrocławiu. Kto lub co zawiniło, że Śląska - najbardziej utytułowanego polskiego klubu koszykarskiego - już nie ma?
Mieczysław Łopatka*: Stało się coś, do czego nigdy nie powinno dojść. Dla mnie to niezwykle bolesne, bo ukochany klub upadł w dniu moich urodzin [10 października - przyp. red.]. Nie umiem sobie tego racjonalnie wytłumaczyć. Z jednej strony klub za czasów Waldemara Siemińskiego zdobył dwa medale, jednak właściciel na pewno popełnił jakieś błędy. Może myślał, że będzie miał z tego więcej korzyści. Zastanawia mnie też postawa ludzi związanych z koszykówką w mieście. Nikt nie zrobił nic, aby za wszelką cenę utrzymać zespół. Dziwi też, że nikt nie wspomina, nie komentuje tego, co zrobiono ze Śląskiem. Wszyscy uznali, że tak musiało się stać, i przeszli nad tym do porządku dziennego, a przecież można było do tego nie dopuścić.
Myśli Pan, że w obliczu trwającego kryzysu ekonomicznego uda się znaleźć sponsora skłonnego do wyłożenia dużej sumy pieniędzy na odrodzenie się Śląska?
- Nie wierzę, że w takim mieście jak Wrocław nie da się znaleźć takiej osoby. Uważam, że dzięki współpracy i zaangażowaniu ludzi ze środowiska koszykówki może udać się znów zbudować zespół walczący w ekstraklasie. Mamy przecież w mieście ludzi, dla których te kwoty nie będą aż tak nierealnymi, aby je zainwestowali w koszykówkę.
Jednak coraz więcej klubów ma problemy ze znajdowaniem sponsorów.
- Bo sponsor będzie zainteresowany promowaniem się poprzez sport, jeśli ten będzie istniał w mediach. Koszykówki w ogólnodostępnej telewizji niemal nie widać. Była w Polsacie Sport, ale sprawę całkowicie zawaliło przeniesienie transmisji do kanału TVP Sport, którego w zasadzie nikt nie posiada. Należy pokazywać koszykówkę chociażby w telewizji regionalnej, tak jak jest w przypadku ligi kobiet, bo męska koszykówka została zepchnięta na peryferia. W mediach dostępnych dla każdego niemal o niej nie słychać.
Kto jest winny obecnej fatalnej sytuacji całej dyscypliny? Władze ligi, kluby, a może po prostu brakuje wybitnych koszykarzy, takich jak kiedyś pan, a potem Dariusz Zelig, Jerzy Binkowski czy Maciej Zieliński, dla których kibice tłumnie przychodzili na mecze?
- Trudno jednoznacznie wskazać winnych. Nie chcę niesprawiedliwie oceniać, czy wina leży po stronie klubów, ligi czy kogoś innego. Tak naprawdę nikt nie potrafi na to odpowiedzieć. Na pewno nie udało się "zagospodarować" tych wybitnych, którzy zakończyli karierę. Nikt nie chce korzystać z ich wielkiej wiedzy, a ja uważam, że to właśnie gwiazdy, które odeszły, mogłyby dać polskiej koszykówce najwięcej. Swoim ogromnym autorytetem i doświadczeniem oni powinni kształtować młode talenty. Młody chłopak chcący związać przyszłość z koszykówką będzie przecież inaczej patrzył na swojego idola, który go trenuje, inaczej na - z całym szacunkiem - człowieka będącego po AWF, który uczy tajników basketu tylko z książek.
Często wspomina Pan rok 1963 i największy sukces koszykarskiej reprezentacji Polski - srebrny medal mistrzostw Europy?
- Bardzo często - szczególnie że ten sukces odnieśliśmy we Wrocławiu. Każde wejście do Hali Ludowej, czyli obecnej Stulecia, przywołuje tamte wspomnienia i ogromne emocje. Do tych wspaniałych chwil wracam też podczas bezpośrednich spotkań z kolegami z tamtych lat. Okazją do tego była na przykład impreza przy okazji powstania Alei Gwiazd w Polanicy.
Wtedy łatwiej było rywalizować z najlepszymi?
- Nie wiem, czy łatwiej. Nam się udało zebrać grupę fantastycznych ludzi, dobrych zawodników i mądry sztab szkoleniowy. Wtedy były też silne polskie zespoły. Gra Wisły Kraków, Lecha Poznań, Wybrzeża Gdańsk, AZS-u Warszawa czy Śląska Wrocław różniła się od siebie. To powodowało, że zawodnicy z tych zespołów dawali reprezentacji coś wartościowego, co powodowało, że kadra miała perfekcyjnie opracowanych kilka sposobów gry. Miała czym zaskakiwać rywali.
Piłkarze, siatkarze czy piłkarze ręczni przez czterdzieści lat zdobyli kilka medali na ważnych imprezach lub przynajmniej w miarę regularnie się na nie kwalifikują. Koszykarzom się to nie udaje. Tak trudno jest znaleźć kilkunastu wybitnych koszykarzy w tak dużym kraju?
- Chyba trochę zbyt pochopnie za olbrzymi sukces uznano siódme miejsce zdobyte przez Polaków w 1997 roku. Dzięki temu był boom na koszykówkę, ale nie wykorzystaliśmy później tego dobrego miejsca z mistrzostw w Barcelonie. Grupa graczy mogących powalczyć na arenie międzynarodowej na pewno była. Wtedy szybko wzrosły jednak gaże dla najlepszych, co odbyło się kosztem szkolenia młodych zawodników. Prezesi i liga nie dali sobie z tym rady. Zaczęto też ściągać zbyt dużo obcokrajowców, mających podnieść jeszcze poziom ligi. Tymczasem w większości to byli przeciętni gracze. Klubom wygodniej było kupić Amerykanina, nawet na średnim poziomie, niż czekać kilka lat, aż młodzieżowiec będzie zdolny do gry na poziomie ligowym. To całe zło polskiej koszykówki. W siatkówce tego nie było, oni jeśli ściągają obcokrajowca, to zazwyczaj siatkarza z najwyższej światowej półki.
W jakim więc kierunku zmierza polska koszykówka?
- Szefowie naszej koszykówki starają się coś zmieniać, szukać jakichś rozwiązań. Wprowadzili przepisy nakazujące przebywanie Polaka na parkiecie. Ale moim zdaniem należało od razu wprowadzić obowiązek dotyczący dwóch, nie tylko jednego zawodnika. Mielibyśmy teraz przynajmniej 50 koszykarzy stale grających i byłoby z kogo wybierać. Natomiast przepis dotyczący młodzieżowca nie jest zły, jednak na jego ocenę i efekty potrzeba więcej czasu. Poza tym z perspektywy mistrzostw Europy młodych talentów potrzeba już teraz, a tych nie da się wychować bez dobrego systemu, w dodatku w ciągu kilku miesięcy.
W Polsce uda się jeszcze wychować pokolenie zdolnych koszykarzy, którzy coś osiągną, jak to pańskie w latach 60.?
- My idziemy złą drogą, u nas cały system szkolenia jest zły. W koszykówce bałkańskiej od lat gra w lidze maksymalnie dwóch-trzech obcokrajowców. Tam młodzi zdolni od razu dostają szansę gry i dzięki temu, że dużo występują, szybko uzyskują wysoki poziom. Wejście do Unii Europejskiej wymogło na nas pewne rzeczy, ale wewnętrzne przepisy można przecież zmieniać, na przykład ograniczyć liczbę obcokrajowców do czterech. Trzeba sprowadzać graczy na wysokim poziomie, a nie - jak ja ich nazywam - "nieznanych kasztanów" - zawodników zagranicznych nieposiadających wielkich umiejętności. Wszyscy są zadowoleni, że gracze z zagranicy podnoszą poziom ligi. Ja dzięki zatrudnianiu przez kluby przeciętniaków z USA tego nie widzę.
Czy mistrzostwa Europy organizowane w Polsce mogą pomóc w podniesieniu poziomu ligi i całej dyscypliny?
- Dają taką szansę, ale nie można jej zmarnować. Musimy jednak odnieść na nich sukces. Niektóre ekipy przyjadą osłabione lub odmłodzone. Trzeba to wykorzystać. Najważniejsze, aby wyjść z grupy. Sukces na mistrzostwach we Wrocławiu może zmobilizować, pozwoli uwierzyć, że nasi koszykarze mogą zajść daleko i wygrywać nawet z najlepszymi. Ważne też, by osiągnąć sukces organizacyjny. Jeśli to się uda, będzie można znów na fali popularności przywrócić koszykówce należne jej miejsce wśród najbardziej rozpoznawalnych dyscyplin w kraju.
Poziom mogą podwyższyć naturalizowani koszykarze? O potwierdzenie polskiego obywatelstwa starają się Dan Dickau, Andrew Wisniewski, a o nadanie obywatelstwa David Logan i Chris Thomas. Co Pan o tym sądzi?
- Spójrzmy na zawodników, którzy w przeszłości dostali obywatelstwo, jak Jeff Nordgaard, Joe McNaull czy Eric Elliott. Co my z tego mamy? Zresztą podobnie jest w przypadku piłki nożnej. Obcokrajowcy dostali obywatelstwo, trochę pograli i szybko odeszli. Polski sport ratuje się naturalizacją na dzisiaj, nie wiedząc, czy ci gracze mogą dać coś poszczególnym dyscyplinom w przyszłości. Obywatelstwo dla zawodnika nie najwyższej klasy na jedną imprezę to zły pomysł, bo koszykówka to gra zespołowa. Supergracz zawsze znajdzie sobie miejsce w składzie, ale nie ma co na siłę kreować gwiazd i ściągać ich do kadry.
Może nie trzeba nikogo robić Polakiem na siłę. Mamy Marcina Gortata w najlepszej lidze świata. Dobrze, że urosła nam wreszcie taka gwiazda?
- To świetnie, że ten chłopak daje sobie radę w NBA. Pokazuje młodym ludziom, że zaangażowaniem i własną ciężką pracą można zajść z Polski do najlepszej ligi na świecie. Młodzi ludzie, chodząc na mecze, nie mają się na kim wzorować, widzą samych obcokrajowców zapchajdziury. Dzięki Gortatowi mogą sobie wyobrazić, że można być kimś w przyszłości i nie trzeba wcale urodzić się gdzieś indziej. W polskiej lidze nie ma - oprócz kilku wyjątków - z kim się utożsamiać. Jeden mecz zespół gra takim składem, po tygodniu grają już nowi. Fan przychodzi do hali i nagle okazuje się, że nie wiadomo komu będzie kibicował za tydzień.
Czego w takim razie można życzyć kibicom koszykówki we Wrocławiu, bo oni w tej chwili nie mają nawet komu kibicować?
- Życzę, aby koszykówka we Wrocławiu odżyła. Nasze miasto to doskonałe miejsce dla tej dyscypliny. Mam wielki żal, że zespół z takimi tradycjami przestał istnieć. Reprezentacji trenera Katzurina życzę najpierw wyjścia z grupy z jak największą liczbą zwycięstw, a później dotarcia do strefy medalowej. Natomiast kibicom koszykówki w naszym mieście - wielu niezapomnianych wrażeń i emocji podczas meczów mistrzostw Europy. I mam nadzieję, że nowych okazji do kibicowania odrodzonemu Śląskowi.
* Mieczysław Łopatka: najwybitniejszy polski koszykarz w historii. W latach 60. jeden z najlepszych zawodników w Europie. 236 razy wystąpił w reprezentacji Polski. Czterokrotny olimpijczyk, srebrny medalista ME z 1963 roku rozgrywanych we Wrocławiu, brązowy z Moskwy 1965 i Helsinek z 1967 roku. Dwa razy był mistrzem Polski ze Śląskiem jako koszykarz i aż ośmiokrotnie wygrywał ligę z drużyną z Wrocławia jako trener. W 2007 roku został wybrany najlepszym koszykarzem i trenerem 60-lecia na Dolnym Śląsku.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
Aż 12 zastępów straży pożarnej gasiło pożar willi w podwrocławskim Ramiszowie. Jak dowiedziało się Radio Wrocław, to dom znanego przedsiębiorcy, szefa dużej firmy ochroniarskiej.
Strażacy dostali zgłoszenie o pożarze ok. godz. 19.00. Spłonęło ok. 500 m kw. powierzchni. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Straty oraz przyczyny pożaru nie są znane.
grabek napisał(a):Aż 12 zastępów straży pożarnej gasiło pożar willi w podwrocławskim Ramiszowie. Jak dowiedziało się Radio Wrocław, to dom znanego przedsiębiorcy, szefa dużej firmy ochroniarskiej.
Strażacy dostali zgłoszenie o pożarze ok. godz. 19.00. Spłonęło ok. 500 m kw. powierzchni. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Straty oraz przyczyny pożaru nie są znane.
Zemsta Kibiców ?
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 0 gości